ligue1 // odwiedzony 302961 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (750 sztuk)
09:07 / 25.02.2006
link
komentarz (0)
W pierwszym meczu 1/16 LM OL wygrało na wyjeździe z PSV 1:0 i jest bliskie awansu. Oczywiście za wcześniej jeszcze mówić o tym kto awansuje, jednak sukces na boisku przeciwnika nie jest byle czym.
W pierwszej połowie oba zespoły stoczył zażartą walkę o każdy centymentr boiska. Zawodnicy nie przebierali w środkach, o czym świadczy złamany nos obrońcy OL Brazylijczyka Crisa po starciu z Peruwiańczykiem Jeffersonem Farfánem. W drugiej części gry szczęście uśmiechnęło się do graczy Gerarda Houlliera. W 65 min. gry Brazylijczyk Juninho Pernambucano wykonywał rzut wolny. Odległość 30 metrów i dosyć ostry kąt podpowiadały że niekoniecznie musi to być bramka. I rzeczywiście gola by nie było gdyby nie fatalny błąd goalkeepera PSV - innego Brazylijczyka Aurelho Gomesa. Piłka leciala wprost na niego, ale w ostatniej chwili zrobił taki unik że futbolówka wpadła do siatki. Lyon nie osiadł na laurach, mógł podwyższyć. Nie udało się, a co gorsza w 82 min. Sidney Govou dostał drugą żółtą kartę, a w konsekwencji czerwoną. Mecz zakończył się wynikiem 1:0 dla gości, i to oni są zdecydowanym faworytem w rewanżu.

PSV-OL 0:1 (0:0)
miejsce: Eidhoven (Holandia)
bramka: Juninho Pernambucano (65 min.)
składy: PSV: A. Gomes, Alex, A. Ooijer, M. Reiziger, M. Lamey, J. Culina (I. Aisatti), Ph. Cocu, T. Simmons, I. Afelley (A. Koné), J. Vennegoor of Hesselink, J. Farfán.
OL: G. Coupet, P. Müller, E. Abidal, Cris (S. Wiltord), F. Clerc, F. Malouda, Juninho Pernambucano, Tiago, M. Diarra, J. Carew (Fred), S. Govou.
czerwona katka: Sidney Govou (82 min.)
abriter: Kyros Vassaras (Grecja)
widzów: 35 tys.

-------------------------------

Z pięciu drużyn francuskich startujących w 1/16 Pucharu UEFA awans zdobyły 3.

Drużyna Lille jechała na Ukrainę z mocnym postanowieniem zachowania czystego konta bramkowego. To pozwalałoby im awansować dalej. Tak więc trener Claude Puel nastawił drużynę na totalną destrukcję, co w konsekwencji spowodowało 2 rzeczy. Po pierwsze mecz nie był ciekawy, atakował tylko Szachtar (nasz Mariusz Lewandowski przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych). Jednak najważniejszą sprawą było to że zamierzona taktyka coacha Lille przyniosła efekt - drużyna nie straciła gola. Wprawdzie też i nie zdobyła, no ale przy takim nastawieniu trudno było myśleć o bramce. To nie jest jednak ważne, ważny jest awans drużyny z północy Francji do dalszej rundy. Tam już będzie czekać Sevilla.

Shakhtar - Lille 0:0 (0:0)
miejsce: Донецк (Ukraina)
składy: Шахтер: B. Schust, D. Srna, R. Rat, D. Tchygrynskiy, I. Duljaj, Matuzalem, Seyhan Tolga, C.A. Marica, Blumer Elano (Jadson), Brandão, (J. Agahowa), Fernandinho, (A. Vorobey)
Lille: T.M. Sylva, M. Chalmé, E. Tavlaridis, R. Schmitz, G. Tafforeau, M. Bodmer, M. Debuchy, G. Dernis, Y. Cabaye (N. Fauvergue), S. Lichtsteiner (A. Keita), O.P. Odemwingie, P. Franquart
arbiter: Torben Jensen (Dania)
widzów: ?

-------------------------------

Również w meczu Strasbourg vs Litex Łowecz nie padły żadne bramki. I tutaj drużyna francuska grała defensywnie, wszakże w Bułgarii to Racing wygrał 2:0. A że potencjał klubu z Bałkanów nie należy do wysokich to i wynik nie może dziwić.
W kolejnej rundzie Strasbourg będzie miał okazję pomścić Monaco, albowiem przeciwnikiem Alzatczyków będzie szwajcarska Bazylea - pogromca ekipy z Księstwa.

Strasbourg - Litex 0:0 (0:0)
miejsce: Strasbourg
składy: Strasbourg: N. Puydebois, Y. Deroff, J.Ch. Devaux, K. Hagui, A. Boka, Y. Abdessadki, G. Lacour, A. Farnerud, G. Krebs, (K. Gameiro), A. Diané, (E.L. Gnoleba), U. Le Pen, (P. Farnerud)
Литeкc: V. Voutov, D. Berberović, R.Kirilov, A.E.Cichero, P.Zanev, N. Jelenković, V. Grujić
M. Novaković, T. Palankov, (B. Hazurov), Sandrinho, (P. Zlatinov), R.Popov, (L. Lioubenov)
arbiter: Darko Ceferin (Słowenia)
widzów: ?

-------------------------------

Coś niedobrego dzieje się z ekipą Monaco. W kadrze nie ma już Togijczyka Emmanuela Sheyi Adebayora (Arsenal), Argentyńczyka Javiera Pedro el Conejo Savioli (Sevilla) czy gracza z Sierra Leone Mohameda Kallona (al-Ittihad al-Djiddah). Słabiej niż się spodziewano grają Urugwajczyk Ernesto Javier Chevanton i kadrowicz Olivier Narcisse Kapo. Jedynym który nie zawodzi jest Włoch Christian Bobo Vieri, ale okazało się że to zbyt mało na graczy ze Szwajcarii. W dalszej rundzie gra Bazylea.

Monaco - Basel 1:1 (1:0)
miejsce: Monaco (Monako)
bramki: Christian Bobo Vieri (19 min.) - Daniel Majstorović (55 min.)
składy: Monaco: F. Roma, Maicon, S. Squillaci, F.J. Modesto, M. dos Santos, L. Bernardi, V.A. Zikos, Ch.B. Vieri, S. Gakpé, (N. Maurice-Belay), C. Meriem, (O.N. Kapo), J. Plasil, (E.J. Chevanton)
Basel: P. Zuberbühler, R. Zanni, D. Majstorović, B. Smiljanić, B. Berner, P.M. Ba, D. Degen, M. Petrić, Eduardo, M. Delgado (I. Ergić), M. Sterjovski, (B. Kulaksizoglu)
arbiter: Kostas Kapitanis (Cypr)
widzów: 12 tys.

-------------------------------

Zgodnie z przewidywaniami drużynie Lens nie udało się odrobić ogromnej straty z Udine. W Włoszech Racing przegrał aż 0:3 i praktycznie pogrzebał swe szanse na awans. I rzeczywiście w rewanżu nie doszło do niespodzianki, pogromca Lecha Poznań z Pucharu Intertoto i Groclinu (z wcześniejszej fazy rozgrywek Pucharu UEFA) pożegnał się już z tą edycją zmagań. Nie znaczy to że Lens nie próbowało, ale albo brakowało szczęścia albo na przeszkodzie stawał Morgan de Sanctis. Jedynie raz, w 55 min., drużyna francuska strzeliła gola, a uczynił to dokładnie Pierre-Alain Frau. Było to jednak zbyt mało aby znaleźć się w dalszej rundzie.

Lens - Udinese 1:0 (0:0)
miejsce: Lens
bramka: Pierre-Alain Frau (55 min.)
składy: Lens: S. Chabbert, P. Barul (P. Feindouno), A. Coulibaly, N. Gillet, B. Assou-Ekotto; E. Carriere, J. Lacourt, P.A. Frau, A. Dindane (Y. Demont), S. Khiter, I. Jemma (Cousin)
Udinese: M. De Sanctis, V. Bertotto, C.E. Zapata Valencia, Felipe, L. Defendi, Vidigal, A. Aguilar (Ch. Obodo), S.A. Muntari (R. Baronio), V. Candela; F. Rossini, V. Iaquinta (F.Tissone)
arbiter: Herbert Fandel (Niemcy)
widzów: ?

-------------------------------

Horror z happy endem, tak mogą powiedzieć gracze Marsylii. Po bezbramkowym remisie w Bolton to goście cieszyli się jako pierwsi z gola. W 25 min. po błędzie (którym to już w karierze?) Fabiena Bartheza bramkę bezproblematycznie zdobył Grek Stelios Giannakopoulos. W tym momencie OM musiał strzelić 2 gole. Już przed przerwą zadanie to wykonano w połowie, albowiem celne trafienie zanotował będący w świetnej formie Franck Ribéry. Jednak w dalszej rundzie nadal była ekipa z Wysp. Pewnie takim wynikiem zakończyłby się mecz gdyby nie obrońca Boltonu T. ben Haim który w głupi sposób wbił futbolówkę do własnej siatki. Nawiasem mówiąc dziwi trochę co w niezłej ekipie angielskiej robi taki gracz. Tak czy inaczej to Marsylczycy wyszli z tego horroru z tarczą i w następnej rundzie będą grać z rosyjskim Zenitem.

OM - Bolton 2:1 (1:1)
miejsce: Marsylia
bramki: Franck Ribéry (45 min.), ben Haim (68 min.) - Stelios Giannakopoulos (25 min.)
składy: OM: F. Barthez, I.T. Taiwo, D. Ferreira (Th. Deruda), F. Déhu, A. Meité, H. Beye, W. Oruma, L. Cana (R. Civelli), S. Nasri, F, Ribéry (A. Cantareil), M. Niang.
Bolton: J. Jääskeläinen, B. N'Gotty, R. Gardner, J. O'Brien, ben Haim, K. Nolan, G. Speed (Ricard Vaz Te), S. Giannakopoulos, A.J.J. Okocha, A. Diagne-Faye, K. Davies, H. Pedersen (J. Borgetti)
arbiter: Stephane Cuhat (Szwajcaria)
widzów: ?